„Przypomnij sobie dlaczego zacząłeś/zaczęłaś uprawiać swoją dyscyplinę sportu?” – to pytanie zawarte na karcie coachingowej od Karty Sportowca jest jednym z pierwszych, jakie zadaję rozpoczynając współpracę z zawodnikiem. Z jednej strony pytam o motywację do pójścia na pierwszy trening. A ta często wiąże się z czynnikami zewnętrznymi: kolega lub koleżanka namówili, rodzic zaprowadził, klub był blisko domu. Z drugiej strony ważne jest dlaczego zawodnik wrócił na kolejne treningi.
Zapraszam Cię do podobnego ćwiczenia. Zamknij oczy i przypomnij sobie co zmotywowało Cię do pójścia na pierwszy trening? A co było motywacją do powrotu na kolejne treningi i do pozostania na sportowej ścieżce?
A jak jest teraz? Czy z czasem zmienił się Twój motywator? Czy motywacja z początku sportowej przygody nadal Ci towarzyszy?
Polecam Ci wracać do wspomnień pierwszych treningów. Warto to robić szczególnie w okresach spadku motywacji. Czasem zachęcam też zawodników do zrobienia sobie „treningu dla przyjemności”. Bez konkretnych celów, bez zadań do wykonania. Po co? Żeby podtrzymać przyjemność z uprawianego sportu. Dla poprawy humoru. Dla pielęgnowania lub odnalezienia w sobie motywacji wewnętrznej. Często jeśli robimy coś zawodowo, to każde nasze działanie w tym obszarze jest celowe i staramy się, by było w 100% efektywne. Odpuszczenie od czasu do czasu i zastąpienie efektywności zabawą może zmniejszyć odczuwaną presję i przeciwdziałać wypaleniu sportowemu.
Nie namawiam do wypełnienia samochodu trenera piłkami tenisowymi, ale może odnajdziesz swój sposób 😉
Trenerze – może da się wprowadzić „trening dla motywacji wewnętrznej” w plan treningowy? 😉
Czytaj też: