Temperatura emocji

Autor:

Rozmowy o emocjach nie są łatwe. Ani dla dzieci ani dla dorosłych. Bardzo często na początku współpracy na pytanie „Co czułeś?” słyszę odpowiedź „dobrze/źle”. Sprawy nie ułatwia fakt, że w swoim życiu często słyszymy komunikaty typu „nie ma się o co złościć” czy „nie ma się czego bać”. Mogą one sprawić, że stracimy zaufanie do naszego „systemu wczesnego ostrzegania”. Ale to, że ignorujemy jego sygnały nie oznacza, że go nie ma i nie działa. Może się wówczas zdarzyć, że wybuchniemy w najmniej spodziewanym momencie, albo odbije się na naszym zdrowiu fizycznym (w postaci chorób psychosomatycznych).
Jednym z fundamentów mojej pracy jest nauka rozpoznawania, akceptowania oraz reagowania na pojawiające się emocje.

Ostatnio w moim gabinecie możecie spotkać „Temperaturę emocji” od TherapyTools (klik). Sprawdza się zarówno w pracy z dziećmi jak i z dorosłymi. Składa się z termometrów, pakietu magnesów z nazwami różnych emocji oraz znaczników. Do rozmowy o emocjach, do sprawdzenia zmian po spotkaniu czy zastosowaniu konkretnego ćwiczenia. Wielorazowego użytku, więc w duchu lesswaste. Super narzędzie!

 

Czytaj też:

Emocje w życiu i w kinie – o filmie „W głowie się nie mieści”

Jeśli emocje nie przeszkadzają w odnoszeniu sukcesów, to nie ma problemu